O capsule wardrobe pisałam już Wam kilkakrotnie. To kapsułowa garderoba zmieniła moje podejście do tego co trzymam w szafie i co noszę. Czy capsule wardrobe to dobre rozwiązanie na co dzień? A jak się sprawdza w podróży?
CZYM JEST CAPSULE WARDROBE?
Dla osób, które jeszcze nie spotkały się z takim terminem wspomnę tylko, że capsule wardrobe to swoista kapsuła ubraniowa, na którą składa się określona ilość elementów, które można ze sobą łatwo łączyć. Celem takiej kapsuły jest usprawnienie procesu wyboru ubrań, sprawienie aby nasza garderoba ze sobą współgrała, a również to, aby w naszej szafie panował porządek. Na różnych blogach spotkałam się z różną liczbą ubrań, które powinny tworzyć taką capsule wardrobe. Poczynając od 33 sztuk po zaledwie 10 sztuk.
Jeśli masz ochotę przeczytać więcej to zapraszam do poprzednich wpisów, w których rozwiewałam wątpliwości o tym czym jest slow fashion, a także co to jest capsule wardrobe.

JAK SIĘ SPRAWDZA CAPSULE WARDROBE W PRAKTYCE?
Ostatnio żyję na walizkach, więc tym bardziej mam okazję przekonać się, jak capsule wardrobe sprawdza się w praktyce. Mój problem z tym co na siebie założyć zniknął. Zabieram ze sobą ubrania, które lubię i w których dobrze się czuję i które do siebie pasują. Stawiam na neutralne kolory: biel, czerń, szarości, granat. Nowością w mojej szafie są skórzane sandałki w karmelowym kolorze, które świetnie się komponują z moim brązowym kapeluszem i tworzą ciekawy zestaw.
JAK WYGLĄDA MOJA KAPSUŁOWA GARDEROBA?
Przestałam liczyć ubrania, nie czułam, że muszę koniecznie mieścić się w jakiejś konkretnej liczbie, choć rozumiem, że dla niektórych może to być drogowskaz.
W Warszawie mam:
- 4 sukienki
- 1 spódnicę midi
- kombinezon z rękawkiem 3/4 i krótkimi spodenkami
- szorty
- długi kardigan
- 2 swetry
- koszulkę na ramiączkach
- 2 bawełniane t-shirty
- koszulkę typu off-shoulders
- 2 koszule
- 3 pary jeansów
- sportową bluzę
- ramoneskę
- + rzeczy do biegania
W ostatnim czasie zaczęłam też częściej nosić kapelusz, bo dodaje charakteru najzwyklejszym stylizacjom.

A dodatkowym trikiem, który zaczęłam stosować w ostatnim czasie, tak aby nawet basicowe stylizacje wyglądały interesująco, jest dobrze dobrana szminka. Mam jedną, którą stosuję na okrągło i jest to ciemnobordowa szminka z KIKO. Czasem zaszaleję z czerwienią, a gdy tylko chcę delikatnie podkreślić usta, używam bardziej naturalnego odcienia.
CZY CAPSULE WARDROBE SPRAWDZI SIĘ W PODRÓŻY?
Jak najbardziej! Myślę, że to właśnie w podróży można na początku przekonać się czy takie rozwiązanie jest odpowiednie dla nas. Rozmiar bagażu często zmusza nas do kreatywności i znacznego ograniczenia ilości ubrań, które możemy ze sobą zabrać. Wykorzystaj tę szansę, przygotuj kilka dołów, kilka gór, sukienkę, jakieś okrycie wierzchnie i na tym poprzestań. Połącz poszczególne elementy w kilka stylizacji, tak aby do siebie pasowały. Nie bierz przypadkowych ubrań, bo może skończyć się na frustracji, że nic do siebie nie pasuje i stwierdzeniu, że kapsuła nie jest dla Ciebie.
Do tej pory moim największym wyzwaniem było spakowanie się na trzytygodniowy urlop. Tydzień spędziliśmy w mroźnym Sztokholmie, kolejne dwa tygodnie w Stanach, gdzie temperatury bardzo się wahały. Byliśmy w wietrznym i zimnym Wielkim Kanionie i upalnym Los Angeles. Spakowałam się w torbę, gdzie dozwolony limit wynosił 10 kg. I co? Dałam radę! I okazało się, że kilku rzeczy i tak na siebie nie włożyłam. Postawiłam na prostotę i wygodę. Miałam trzy pary jeansów, ciepły długi kardigan, ciepły golf, spodnie dresowe do spania, kilka t-shirtów, szorty, jedną koszulę. Na miejscu kupiłam sobie kilka rzeczy, bo nie mogłam się oprzeć promocjom w outletach, ale również postawiłam na prostotę i na fakt, aby rzeczy do siebie pasowały. Raz zrobiliśmy pranie, bo nie braliśmy też zbyt dużo bielizny i skarpet. Musiałam też ze sobą wziąć buty trekkingowe, półbuty i klapki. Sama się dziwię jak ja się tam spakowałam!
Planujecie zabrać się za porządki i zorganizować swoją garderobę? Czy mielibyście ochotę poeksperymentować i spróbować kapsuły ubraniowej? Dajcie znać czy pociąga Was ta idea?
* Autorką moich zdjęć w kapeluszu jest Marta, której portfolio znajdziecie na Mytych Photography.