Toruń to miasto, w którym spędziliśmy trzy lata podczas studiów licencjackich. Poznaliśmy wtedy to miasto od podszewki. Nie myślcie jednak, że zapodam Wam tu nieaktualne informacje o tym gdzie warto się zatrzymać, aby zjeść coś dobrego. Co to, to nie! Toruń odwiedzamy regularnie i choć z sentymentu zaglądamy w stare kąty to równie chętnie poznajemy nowe punkty na kulinarnej mapie Torunia. Gotowi na wyżerkę?Read More
Blogerski przewodnik po Warszawie chodził mi po głowie zaraz po tym jak zamieszkałam na kilka miesięcy w tym mieście. Moje początki z tym miastem nie były łatwe. Zaczęło się od nieskrywanej nienawiści, skończyło na bezgranicznej miłości. Po przeczytaniu pięknych tekstów innych blogerów widzę, że ich relacja z Warszawą wcale do najprostszych nie należy. Ale co ja Wam będę mówić, sami przeczytajcie.
Nigdy nie sądziłam, że na moim blogu powstanie wpis o Włocławku. Kto był pewnie się domyśla o czym mówię. Nie jest to miasto najurodziwsze, najprzyjemniejsze ani najciekawsze. Wielu jednak zgodziłoby się, że jest to miasto najbrzydsze. Cóż, zgadzam się. To skąd ten wpis? A no dałam się namówić na spacer po mieście, odkryłam ciekawe kulinarne miejsca, które spokojnie mogłyby istnieć w Warszawie, zabłądziłam w świetnych ciucholandach, a poza miastem odpoczywałam nad jeziorem, gdzie oprócz śpiewu ptaków, panowała idealna cisza.
Widzicie? Czerwiec i lipiec w jednym wpisie. Nie wiem jak to się stało! Czerwiec to dla mnie w chwili obecnej jedna wielka plama. Tyle się wydarzyło, w tak zawrotnym tempie, że jak chciałam zabrać się za podsumowanie to okazało się, że jest końcówka lipca. Więc się wstrzymałam. No i oto jest. Podsumowanie dwóch niezwykle szalonych miesięcy.
Na początku maja, po kilku ciężkich dniach spędzonych na tańcach i hulańcach do rana, spędziliśmy rewelacyjne 24 godziny w jednym z piękniejszych hoteli, w jakich kiedykolwiek byliśmy. O magicznym miejscu, położonym zaledwie kilkaset metrów od zamku w Ogrodzieńcu, czyli o hotelu Poziom 511 Design Hotel and SPA.
Kraków skradł moje serce od pierwszego wejrzenia. Ze względu na niezbyt daleką odległość od mojego miasta rodzinnego, w Krakowie miałam okazję bywać co najmniej raz w roku. Spędziłam również w Krakowie rok podczas studiów magisterskich. Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o kilku miejscach, w których możecie znaleźć naprawdę smaczne jedzenie i przy okazji zachwycać się tym najpiękniejszym, moim zdaniem miastem w Polsce.