JAK SOBIE PORADZIĆ Z ZIMĄ?

Zima. Zimno. Wieje. Tak trudno znaleźć motywację żeby ruszyć się rano z łóżka, aby wstać i zabrać się za życie. Radzicie sobie z jesienną i zimową chandrą? Robię co w mojej mocy, ale to wcale nie jest takie łatwe. Jest jednak kilka niezawodnych sposobów, które umilą nam ten trudny czas.

Dobra książka czy dobry magazyn to niezawodny sposób na spędzenie miłego wieczoru. Ostatnio przeczytałam od deski do deski Zwykłe Życie. Mnóstwo ciekawych wywiadów, w tym z Papcio Chmielem i Radzimirem Dębskim. Inspiracje i motywacja aż się wylewają z każdej strony. Szorstki papier, zapach, który zwiastuje dobrą lekturę, piękne zdjęcia. Kto nie czytał ten gapa.

P1130388_Fotor

Wypij coś dobrego. Grzane wino nigdy mi się nie znudzi. Gorące kakao również. Nie mówiąc już o armii herbat, w które się zaopatrzyłam na wypadek końca świata. Zielona, biała, czerwona. Pokrzywa, imbir i cytryna, miłorząb japoński. Yerba mate, hibiskus, rumianek. Na poprawę humoru przyprowadziłam również do domu piękny kubek od for.rest. Teraz już zawsze mam ze sobą kompana w postaci bobra.

P1130372_Fotor

To chyba najtrudniejszy z moich zimowych umilaczy. Bieg. Półmaraton już za pasem, więc treningi zostały wzmożone. I nie ma że boli, że deszcz, że wiatr. Śnieg jeszcze do nas nie dotarł, więc w sumie nie mogę narzekać. Najtrudniej wyjść, potem gdy poczuję rytm, dobrą muzykę w słuchawkach, to już nie przeszkadza mi ani temperatura ani wiatr. Pozostaję sam na sam ze swoimi myślami i cieszę się chwilą.

Świeczki. Może to trywialne, ale to przygaszone światło, delikatnie unoszący się aromat pomarańczy z goździkami działa na mnie kojąco. Kominka jeszcze się nie dorobiłam.

Nic nie działa tak relaksująco jak gorąca kąpiel. Najlepiej z dodatkiem lawendy i oleju kokosowego. Zaszalej i przygotuj własnoręcznie peeling do ciała, maseczkę do twarzy. Zrelaksuj się, zapomnij o błogim świecie.

Wykorzystaj ten czas na typowo zimowe aktywności fizyczne. Idź na lodowisko, wyskocz na weekend w góry, rzucaj się śnieżkami, idź na sanki. Ulep bałwana, zapleć mu szalik wokół szyi i wsadź marchewkę udającą nos. Taką zimę lubię i z sentymentem wspominam z dzieciństwa właśnie te momenty, kiedy do późnych godzin wieczornych zjeżdżałam za blokiem na sankach, a w trakcie powrotów ze szkoły do domu urządzaliśmy bitwy na śnieżki, a chłopcy bez pardonu wrzucali nam śnieg za kołnierz. Pamiętasz?

Zjedz zdrowe i szybkie śniadanie, które pozwoli Ci dobrze zacząć dzień.

Przeczytaj mój pierwszy artykuł na buzzujemy.com, w którym przekonuję, że zima, co jak co, ale nudna nie jest.

Kup ciepły sweter. Ja uwielbiam te kaszmirowe i wełniane, które są miękkie i przyjemnie grzeją kiedy tego potrzebujemy.

kaszmirowe-swetry-second-hand


Zima ma również pozytywne oblicze. Już tylko od Ciebie zależy czy je dostrzeżesz i czy znajdziesz w sobie odrobinę dobrej woli, aby nie przeleżeć tego okresu na kanapie.

Jak mija Ci zima? Jakie masz sprawdzone sposoby na zimową chandrę?


Wpis ten powstał w ramach Klubu Polki na Obczyźnie. Przez najbliższe dwa miesiące klubowiczki będą pisały na dwa tematy. Najpierw postarają się odpowiedzieć na pytanie, jak sobie poradzić z zimą i ją przetrwać, a potem opowiedzą historie mrożące krew w żyłach bądź doprowadzające do pęknięcia ze śmiechu. Koniecznie zajrzyjcie zarówno na klubowego bloga jak i fanpage’a na Facebooku. Mnóstwo Polek rozsianych po całym świecie zrzeszonych w jednym miejscu! Bomba!

Do następnego!

Screen Shot 2016-01-27 at 19_Fotor

Poprzednie wpisy w ramach projektu znajdziecie tutaj:

Biały Mały Tajfun – Jak przetrwać zimę?

Południowoafrykańskie impresje – Zjawy, trupy, demony i potwory, czyli co straszy w RPA 😉

Gong Zhu Majia hen daleko – Tajwańska zima – czyli jak poradzić sobie w zwrotnikowych zawiejach śnieżnych…

I love Wien –  Najbardziej znane austriackie morderczynie

Chatka Baby Jagi – Straszna historia (z Lyonem w tle)

Categories ja i mój lifestyle

About

Wciąż szukam swojego miejsca na ziemi. Mieszkałam prawie rok we Włoszech, potem 4 lata w UK w przepięknym Cambridge. Kolejne dwa lata spędziłam w Australii gdzie spełniałam swoje podróżnicze marzenia. Teraz wywiało mnie na mroźną północ Norwegii, gdzie znów odkrywam uroki życia w rytmie slow. Przeżywam ogromną fascynację minimalizmem, ideą slow life, a więc i slow travel. Kocham zieloną herbatę i dobrą książkę. Chętnie opowiem Wam jak zmieniam swoje życie i otaczającą mnie rzeczywistość.