KOSMETYCZNE UMILACZE JESIENI

Po pełnym wrażeń lecie przychodzi czas na złapanie oddechu i odpoczynek. Jesień to idealna pora na zadbanie o siebie i czas na małe przyjemności. Dziś przychodzę do Was z kosmetycznymi umilaczami jesieni! Znajdziecie tutaj kosmetyki, które sprawią, że ta chłodne i ponure dni nabiorą więcej koloru!

Ritual Body Scrub

Nie wiem jak to się stało, że dopiero w Norwegii poznałam markę Ritual. Pokochałam ich produkty od pierwszego powąchania! Seria Sakura jest moją absolutnie ulubioną, ale Mehr i Ayurveda depczą jej po piętach… Cukrowy peeling do ciała Ritual of Sakura ma w sobie wszystko czego wymagam od dobrego peelingu: świetnie złuszcza martwy naskórek, genialnie pachnie i do tego nawilża skórę nie pozostawiając na niej tłustego, nieprzyjemnego filtra.

Resibo olejek do demakijażu

Latem sięgam po wodę micelarną do demakijażu, ale gdy tylko robi się chłodniej nabieram ochoty na „treściwsze” kosmetyki. Jednym z hitów, do których wracam od lat jest olejek do demakijażu Resibo.  Pierwszy olejek tej marki kupiłam z dobre 6-7 lat temu i nie zliczę, które obecnie mam opakowanie tego kosmetyku. W skład tego produktu wchodzą zimnotłoczone oleje, które rozpuszczają sebum i makijaż i oczyszczają skórę. W zestawie znajduje się specjalna ściereczka, która przy okazji mikrozłuszcza naskórek.

Kosmetyki The Ordinary

Czy jest jeszcze ktoś kto nie słyszał o kosmetykach The Ordinary? Ja odkryłam tę markę jakieś dwa lata temu i przyznam, że bardzo się z nimi polubiłam. Włączyłam je do mojej codziennej pięlęgnacji ze względu na skuteczność – to moja pierwsza przygoda z kwasami, a efekty, które są widoczne gołym okiem przerosły moje najśmielsze oczekiwania.

Wiele z tych kosmetyków, zwłaszcza, których skład oparty jest na kwasach nie powinno stosować się latem, dlatego właśnie warto po nie sięgnąć jesienią i zimą, gdy nie wystawiamy skóry na bezpośrednie działanie promieni słonecznych. Moi faworyci to:

Pomadka Mac

https://www.douglas.pl/pl/b/mac/makijaz/makijaz-ust/b0642_0302

Perfumy Chloé

Chloé to zdecydowanie moje ulubione perfumy, po które sięgam w chłodniejsze miesiące. To kobieca klasyka sama w sobie. Perfumy te to piękna mieszanka aromatów róży, peonii i lychee. Uwielbiam!

Pomadka Eight Hour Lip Balm od Elizabeth Arden

Mieszkając na dalekiej północy, gdzie tak naprawdę przez cały rok wieje, a przez 9 miesięcy jest zimno, spierzchnięte usta to nieustający problem. Dbam o nie nawilżającą pomadką od Elizabeth Arden, która całkiem przyjemnie pachnie (ale niezbyt intensywnie, co mi bardzo odpowiada, bo intensywne zapachy pomadek mnie drażnią), nawilża i pielęgnuje usta. Producent zapewnia, że balsam do ust przywraca ustom nawilżenie i zawiera łącznie osiem różnych witamin, minerałów i składników odżywczych. Zawiera również filtr SPF20.

Dwie ostatnie propozycje to nie kosmetyki, ale produkty, które zasłużyły na miejsce na liście jesiennych umilaczy. Mogą być świetnym towarzyszem podczas wieczornego SPA.

Świeca WoodWick

Kocham świece wszelakie, szczególnie jesienią, gdy zakopana pod kocem czytam lub oglądam coś na Netflixie. Świecy WoodWick  nie miałam okazji testować, ale widziałam ją „w akcji” u znajomej. Piękny, nienachalny aromat, a do tego drewniany knot, który wydaje dźwięk palonego drewna w kominku. Czy to nie brzmi wspaniale?

Patyczki zapachowe Ritual 

I znów mamy zapachowy akcent do domu… Mieliśmy w domu patyczki Ritual of Sakura, ale rodzicom w prezencie sprawiłam te z serii Jing i Mehr. Co w nich lubię to to, że wydzielają aromat stopniowo, nie jest to zapach duszący czy dominujący. Do tego daję plus za bardzo estetyczne opakowanie.

Jak Wam się podobają moje propozycje jeśli chodzi o umilacze długich, jesiennych wieczorów? Ciekawa jestem czy znacie któryś z moich faworytów? Miałyście okazję je testować? Co u Was sprawdza się w chłodniejsze miesiące?

Wpis powstał przy współpracy z internetową drogerią Douglas.pl. Wszystkie kosmetyki, które polecam kupiłam sama i testowałam w przeciągu ostatnich kilku lat.