Przed przyjazdem do Warszawy zrobiłam sobie małą wish listę z miejscami, do których chciałabym się udać. Nie mogło tam zabraknąć Ministerstwa Dobrego Mydła! Patrząc na ich produkty na stronie internetowej traciłam głowę, ale widząc te wszystkie cuda na żywo i mając okazję zadać pytania przemiłym Paniom właścicielkom, dokonałam lepszych wyborów niż pewnie zrobiłabym to podczas zakupów on-line. Czy warto więc odwiedzić Ministerstwo Dobrego Mydła? Jak oceniam ich kosmetyki?
Po krótkich konsultacjach zdecydowałam się na mydełko z węglem, hydrolat różany (podobno rumiankowy jest godny uwagi, jednak mi przeszkadzał zapach) oraz olejek z pestek malin. W prezencie dla mamy wybrałam mydełko marchewkowe.
HYDROLAT RÓŻANY
Po pierwsze długo nie wiedziałam co ta nazwa tak naprawdę oznacza. Po drugie, przez długie lata skutecznie ignorowałam wszelkiego rodzaju toniki. Teraz wiem, że moja skóra naprawdę lubi odświeżenie i oczyszczenie jakie niesie za sobą hydrolat.
Jakie właściwości ma hydrolat różany?
- przywraca kwaśny odczyn skóry
- redukuje wydzielanie sebum
- łagodzi podrażnienia
- nawilża
- oczyszcza
- ściąga pory
- działa przeciwzmarszczkowo
Od kiedy regularnie stosuję hydrolat różany zauważyłam znaczącą redukcję sebum. Moja skóra ma również znacznie bardziej wyrównany koloryt skóry.
Pachnie zabójczo, cena jest bardzo przystępna (22 zł), opakowanie przepiękne. Niestety kończy mi się i już wiem, że będzie mi go bardzo brakować…
OLEJ Z NASION MALIN
Poszłam z zamiarem kupienia oleju z pestek śliwek, bo naczytałam się o nim bardzo dobrych opinii, jednak po krótkich konsultacjach okazało się, że przy mojej cerze znacznie lepiej sprawdzi się olej z nasion malin. Mam cerę przetłuszczającą się w strefie T skłonną do wyprysków.
Jakie ma właściwości olej z nasion malin?
- nawilża
- łagodzi, uelastycznia i odbudowuje uszkodzoną warstwę naskórka
- ma właściwości antybakteryjne i przeciwzapalne
- zapobiega powstawaniu zaskórników
- ma działanie przeciwzmarszczkowe
Muszę Was rozczarować, ale olej z nasion malin nie pachnie malinami. Ma za to przyjemny zapach (nieco trudny do określenia), świetnie się wchłania i nie pozostawia mocno tłustego filtru jak niektóre oleje. Stosuję go 2-3 razy w tygodniu na noc. Jest bardzo wydajny. Rzeczywiście widać efekt nawilżenia bez przetłuszczenia skóry. Wiem, że to też efekt diety, ale generalnie ostatnio kiedy wstaję rano, moja skóra jest nawilżona, elastyczna i nie ma tłustej poświaty jak to bywało kiedyś.
MYDŁO Z WĘGLEM AKTYWNYM
Przyznam, że kusiły mnie wszystkie te mydełka, jednak skusiłam się na te z węglem aktywnym, bo Marta już je na sobie przetestowała i mocno zachwalała. Zresztą przy mnie kupowała je trzeci raz pod rząd, więc musi coś w tym być. Po wypróbowaniu już wiem, że sama chętnie sięgnęłabym po nie raz jeszcze.
W skład tego mydła wchodzi aktywny węgiel drzewny, oliwa z oliwek, olejek rycynowy, olejek ze słodkich migdałów, nierafinowane masło kakaowe i nierafinowane masło shea. Bałam się, że produkt ten będzie wysuszał skórę, ale dzięki zawartym olejkom nic takiego się nie działo. Zapach mi się podobał, mydełko delikatnie się pieniło, pozostawiało skórę czystą i świeżą.
Jakie właściwości ma mydło z węglem aktywnym?
- działa antybakteryjnie
- usuwa zanieczyszczenia, nadmiar sebum i martwe komórki
A potem przyszła Wielkanoc i Arek zaskoczył mnie prezentem prosto z Ministerstwa Dobrego Mydła. W moje ręce wpadł kultowy już cukrowy peeling z olejem z pestek śliwek i mus do ciała Len i Konopie.
CUKROWY PEELING DO CIAŁA Z OLEJEM Z PESTEK ŚLIWEK
To był mój pierwszy kupny peeling cukrowy, bo zwykle robię je sama w domu, ale totalnie się nim zauroczyłam. Pięknie pachniał, idealnie nawilżał skórę więc po zabiegu nie trzeba było dodatkowo się balsamować, złuszczał naskórek, ale nie podrażniał skóry. Jestem totalnie na tak!
Drobinki cukru pobudzają krążenie podczas masażu i złuszczają martwy naskórek pozostawiając skórę odświeżoną i sprężystą, gotową na przyjęcie olejów. Aromatyczny olej z pestek śliwki głęboko nawilża i regeneruje, olej ze słodkich migdałów wygładza, olej wyciśnięty z pestek winogron zmiękcza a olej z awokado zabezpiecza skórę przed utratą wody. Masło shea i kakaowe dodatkowo natłuszczają naskórek, wosk pszczeli ochrania go przed czynnikami zewnętrznymi. Skwalan z oliwek odbudowuje płaszcz lipidowy dbając o skórę suchą i wrażliwą. Słodki, atestowany aromat śliwkowy zamienia kąpiel w relaksujący rytuał. Ministerstwo Dobrego Mydała
MUS DO CIAŁA LEN I KONOPIE
Pod tajemniczą nazwą musu do ciała kryje się po prostu bardzo gęsty balsam do ciała, który trzeba najpierw porządnie rozgrzać w dłoniach, aby móc wmasować go w ciało. Nigdy nie miałam kosmetyku, który lepiej by nawilżał moją wiecznie sucha skórę. I to nie jest chwilowe nawilżenie, naprawdę widziałam poprawę kondycji mojej skóry. Jedyne do czego na początku nie mogłam się przyzwyczaić, to zapach, taki nieco ziołowy, jednak po krótkim czasie nawet zaczął mi się podobać.
W skład wchodzi m.in. masło shea, masło kakaowe, olej brzoskwiniowy, olej lniany, olej z konopii, olej z nasion malin.
Zwróćcie uwagę na przepiękny branding kosmetyków Ministerstwa Dobrego Mydła. Piękne etykiety, ciemne, szklane opakowania, minimalistyczna typografia. Ja jestem zachwycona i z całego serca polecam.
Znacie kosmetyki z Ministerstwa Dobrego Mydła? Jak Wam się podobają? Na co najchętniej byście się skusili?