Biżuteria to bardzo istotny element każdej stylizacji. Może ją podkreślić, nadać charakteru, a także może delikatnie kusić w zależności od wzoru, koloru i materiału, z którego jest wykonana.
Dziś pokażę Wam co znajdziecie u mnie w szkatułce z biżuterią i w jaki sposób łańcuszki, zegarki, bransoletki i kolczyki wpływają na moją capsule wardrobe.
Kiedyś wolałam żeby było jej dużo i żeby przyciągała uwagę. Jednak od kilku lat stopniowo zaczęłam pozbywać się plastikowej biżuterii z Primarka, która tylko zbierała kurz. Zaczęłam stawiać na delikatne wzory, ograniczyłam też znacznie ilość wkładanej biżuterii na co dzień.
Znacznie lepiej czuję się w delikatnych wisiorkach podkreślających dekolt, maleńkich kolczykach, które dodają uroku i klasycznych zegarkach, które pasują absolutnie do wszystkiego.
ŁAŃCUSZKI
W swojej kolekcji mam trzy ulubione łańcuszki, po które sięgam najczęściej. Na czele stoi naszyjnik od Rett frem, który dostałam w prezencie od Laury, właścicielki marki. O Rett frem wspominałam Wam już kilkakrotnie, gdyż od samego początku marka zachwyca filozofią, która stoi za biżuterią.
Mój naszyjnik to model umi, który symbolizuje długowieczne życie. Pięknie podkreśla szyję, jest kobiecy i pasuje absolutnie do wszystkiego. Właśnie to cenię sobie w biżuterii, że jest uniwersalna i pasuje do mojej garderoby.
Kolejnym naszyjnikiem, który noszę na co dzień jest wisiorek z wilkiem od OM Jewellery. Dostałam go od Arka, który zakupił go podczas akcji, z której środki wędrowały na cele charytatywne. Bardzo lubię miedziany kolor tego łańcuszka, ale moje serce skradło zapięcie, które gdy noszę top z odkrytymi plecami nadaje tego czegoś.
ZEGARKI
Muszę przyznać, że zegarków mam za dużo, bo mimo, że mam ich kilka, to ostatnio chodzę wyłącznie w dwóch, które (po raz kolejny to powtórzę) pasują do wszystkiego. Pierwszy dostałam w ramach współpracy od Daniela Wellingtona, drugi od Miugo.
Oba mają koperty w kolorze różowego złota, które bardzo lubię. Zegarek od DW ma pasek w kolorze ciemnego brązu, ten od Miugo ma piękną brasoletę, a na wymianę mam również delikatny, czarny pasek. Wymienne paski to świetne rozwiązanie pozwalające w szybki i łatwy sposób totalnie zmienić charakter zegarka.
BRANSOLETKI
Był okres, że wszelakie bransoletki były na topie i również w mojej szkatułce z biżuterią pojawiło ich się całkiem sporo. Ostatnio jednak zrobiłam porządki i odrzuciłam wszystko co nie pasuje do moich łańcuszków, zegarków i pierścionków. Tym sposobem zostałam tylko z kilkoma sztukami bransoletek, które są totalnie minimalistyczne i delikatne. Ostatnio moją ulubioną jest ta łącząca elementy srebra i różowego złota, którą kupiłam w COSie. Od lat jest ze mną delikatna i cieniutka bransoletka z prawdziwego złota, która pięknie podkreśla nadgarstek.
PIERŚCIONKI
I tutaj mam największy problem. W związku z tym, że mój pierścionek zaręczynowy wykonany jest z białego złota, nie do końca czuję, że złote bądź pierścionki z różowego złota pasują do obrączki wysadzanej małymi diamentami i właśnie pierścionka zaręczynowego. Więc jeśli decyduję się żeby nosić biżuterię na palcach, noszę ją na lewej dłoni. Mam dwa pierścionki, które ostatnio noszę naprzemiennie. Jeden z nich jest totalnie prostym, maleńkim pierścionkiem zakupionym na jednym z marketów w Shoreditch w Londynie, drugi składa się z trzech pierścionków, które mimo kilku ozdób nadal są proste i fajnie współgrają z resztą mojej biżuterii.
KOLCZYKI
Delikatne kółeczka w kolorze różowego złota i maleńkie perły to moje dwie ulubione pary kolczyków. Ostatnio chodzi za mną zrobienie sobie kolejnej dziurki w uchu, więc kto wie, może już w niedługim czasie pochwalę się Wam kolejnym delikatnym kółeczkiem.
Ostatnio nie dokupuję już nic nowego, bo czuję, że to co mam w zupełności mi wystarcza. Zdaję sobie sprawę, że moja biżuteria jest bardzo minimalistyczna i nie wszystkim musi się podobać, jednak tym wpisem chciałabym zasygnalizować, że warto inwestować w elementy ponadczasowe i spójne ze sobą tak, aby nie tylko pasowały do siebie, ale również do reszty naszej garderoby.
Macie swoją ulubioną biżuterię, w której chodzicie od lat czy stawiacie na nowe trendy? Bez jakiej biżuterii nie wyobrażacie sobie swojej szkatułki?