Lubię swoje małe rytuały, lubię pewną powtarzalność, która sprawia, że wiem, że nadchodzi nowy dzień. Dziś opowiem Wam w kilku słowach o tym, jak wygląda moja codzienna pielęgnacja twarzy w głównej mierze oparta na kosmetykach naturalnych.
Dzień zaczynam od gorącego prysznica, podczas którego sięgam po gąbeczkę konjac. Pisałam Wam o niej przy okazji wpisu o moich ulubionych kosmetykach naturalnych. Delikatnie, krągłymi ruchami masuję twarz. Teraz mam gąbeczkę z zielona glinką, która absorbuje brud, delikatnie oczyszcza pory. Unikalna struktura gąbki delikatnie masuje skórę, stymulując przepływ krwi, wspomagając odnowę komórek i pozostawiając skórę czystą i odświeżoną.
Następnie sięgam po tonik hibiskusowy marki Sylveco, a poranną toaletę kończę poprzez nałożenie ziołowego kremu nr 11 do cery tłustej i mieszanej z rozszerzonymi porami. Jest to produkt ze świeżego naparu ziołowego z Fitomedu. Krem jest lekki, nie zapycha, ma bardzo fajną konsystencję i świetnie się sprawdza na mojej mieszanej cerze.
Dwa razy w tygodniu, zamiast gąbeczki konjac, używam gruboziarnistego peelingu z Ziai z serii PRO. W ten sposób przygotowuję skórę na maseczki. Do moich ulubionych należą te od Babuszki Agafii. Stosuję dwie maseczki zamiennie. Pierwsza, maska dziegciowa głęboko oczyszcza skórę twarzy, otwiera pory i kontroluje pracę gruczołów łojowych. Druga natomiast to aktywna maska na bazie błękitnej glinki efektywnie oczyszcza skórę twarzy, ściąga pory, matuje i przywraca naturalny wygląd skóry.
Kiedy mam nieco więcej czasu staram się przygotowywać maseczki samodzielnie. Oto moje dwa, ulubione przepisy na domowe maseczki do twarzy:
MASECZKA Z ZIELONĄ GLINKĄ DO CERY PROBLEMATYCZNEJ
- 3 łyżki zielonej glinki (do przyrządzania maseczek z glinki nie można stosować metalowych narzędzi. Kontakt z metalem sprawia, że glinka traci swoje właściwości)
- woda („na oko” – do uzyskania idealnie gładkiej konsystencji tak, aby maska trzymała się twarzy)
- 2-3 krople olejku z wiesiołka
- kropla olejku z drzewa herbacianego
MASECZKA Z JOGURTEM NATURALNYM I KURKUMĄ
- 3 łyżki jogurtu
- szczypta kurkumy
- 1/2 łyżeczki oleju z pestek winogron/oleju słonecznikowego/oliwy z oliwek
- 2 łyżeczki miodu
Kiedy wieczorem przychodzi czas na demakijaż sięgam po mieszankę olejku rycynowego i olejku jojoba. Mniej więcej w proporcjach 1:5. Masuję delikatnie, upewniając się, że pozbywam się tuszu do rzęs i pomady z brwi. Moczę ściereczkę z mikrofibry (która była w zestawie do olejku do demakijażu Resibo) i delikatnie pozbywam się olejku i resztek makijażu z twarzy. Ściereczkę kilkakrotnie moczę i przykładam do twarzy. Staram się nie trzeć. Na koniec serwuję sobie trochę nawilżenia w postaci kremu na noc Make me bio. W składzie znajdziemy ekstrakt z pestek śliwki, ekstrakt z marakui, olejek z arniki, olej z wiesiołka, olejek z kiełków pszenicy. Wcześniej stosowałam również krem na dzień Featherlight od Make me bio i muszę przyznać, że oba kremy z tej firmy pachną niebiańsko. Genialnie nawilżają, nie pozostawiają jednak tłustego filmu, a skóra jest sprężysta i nie świeci się (na czym generalnie bardzo mi zależy).
I tak właśnie wygląda moja codzienna pielęgnacja twarzy. Staram się stawiać na kosmetyki naturalne o przyjaznych składach. Ostatnio też znacznie ograniczyłam ilość kosmetyków w mojej łazience. Ciekawa jestem jak wygląda Wasza codzienna pielęgnacja? Znajdujecie czas na regularne stosowanie maseczek? Robicie je czasami samodzielnie?