No i stało się. Mój ulubiony miesiąc dobiegł końca. Ale nie ma tego złego. Upłynął mi tak jak lubię najbardziej – na podróżach, spotkaniach z rodziną i przyjaciółmi, świętowaniu i celebrowaniu każdego dnia. Mam zresztą wrażenie, że staliśmy się ekspertami w wyszukiwaniu okazji do świętowania. Październiku żegnaj, listopadzie – pokaż na co cię stać.
POZNAŃ MARATON
Po kilku miesiącach porannego wstawania, morderczych treningach, 13 odcinkach vloga nadszedł czas na sprawdzenie sił. 9 października Arek stanął na starcie poznańskiego maratonu, a my uzbrojeni w spore zapasy pozytywnej energii, baner i akcesoria do kibicowania ruszyliśmy w trasę.
No i stało się! Arek spełnił swoje marzenie i udowodnił sobie, że ciężką pracą można dokonywać cudów. Mój mąż złamał 3h i swój czwarty w życiu maraton przebiegł w czasie 2:57:59! Uroniłam łezkę, zarówno na starcie, jak i mecie. Jeśli macie ochotę podpatrzeć jak wyglądał bieg oraz piękny finisz w wykonaniu Arka zerknijcie na jego vloga.
Sam Poznań bardzo nam się spodobał. Była to nasza pierwsza, ale na pewno nie ostatnia wizyta w tym mieście. Zmęczenie oraz bardzo kiepska pogoda nie pozwoliły nam do końca cieszyć się tym podróżniczym doświadczeniem. Za to odkryliśmy kilka świetnych kulinarnych punktów na mapie Poznania, o których na pewno napiszę Wam w osobnym poście.

Zdradzę jednak, że przyjemnie było się rozgrzać w niezwykle klimatycznej knajpce Misa Lisa na Wildze, zajadać się pierogami w Pierogowe love (pierogi były niesamowite) i zjeść wielki kawał ciacha w Le Targu.

Dodatkowo pierwszy raz wybraliśmy się do escape roomu. WOW! To dopiero była przygoda. Zawiązane oczy, egipskie ciemności, kilkanaście zagadek do rozwiązania – świetna rozrywka. Pokoje są tematyczne, u nas była to inkwizycja. Wspólne główkowanie, szukanie i rozwiązywanie zagadek tak nasz pochłonęło, że nawet się nie zorientowaliśmy kiedy minęło nam te 40 minut. Bo tylko tyle zajęło nam wyjście z pokoju. Próbowaliście kiedyś? Jak wrażenia?
SZTOKHOLM
Ledwo wróciliśmy z Poznania, a znowu pakowaliśmy plecaki, jechaliśmy na lotnisko i wsiadaliśmy w samolot. Tym razem spędziliśmy 4 cudowne dni w leśnym domu, w odwiedzinach u Marty, którą pewnie znacie z bloga Veganama. To była nasza druga wizyta w Skandynawii, ale to właśnie ten wyjazd sprawił, że zakochałam się po uszy. Bliskość natury, architektura, styl życia, zachwycałam się dosłownie wszystkim… Przyznam, że zamarzyła mi się przeprowadzka…
Sporo spacerowaliśmy, jedliśmy (o mamo! te cynamonowe bułeczki…), rozmawialiśmy. Grzaliśmy się też przy kominku, piliśmy wino z kartonu (i to 3 litrowego kartonu!) i czytaliśmy książeczki z Matyldą, córką Marty.

Mówię Wam, Sztokholm potrafi zawrócić w głowie! Więc korzystajcie z tych tanich lotów, które co chwilę pojawiają się na stronach tanich linii lotniczych.

Jak widzicie, tutaj pogoda też nam nie za bardzo dopisała. Deszcz i ziąb towarzyszył nam przez cały wyjazd. Nie przeszkodziło to jednak Marcie w zaaranżowaniu szybkiej sesji zdjęciowej. Świętowaliśmy niedawno 6 miesięcy po ślubie, więc to piękny prezent. Więcej zdjęć znajdziecie na MytychPhotography.
KULTURA I LITERATURA
W tym miesiącu zdecydowanie panowały polskie klimaty. Odkryliśmy dwa świetne polskie tytuły, które tylko potwierdzają tezę, że powoli, powoli uczymy się robić dobre seriale. Belfer i Artyści, bo o nich mowa, pochłonęły nas bez końca.
Belfer to serial obyczajowo-kryminalny ze świetną obsadą. Młody Stuhr gra polonistę, który niespodziewanie przyjeżdża do małego miasteczka i od razu zostaje wciągnięty w poszukiwania mordercy nastoletniej Joasi, której ciało znaleziono w pobliskim lesie. Niebanalne postaci, świetna gra aktorska, idealny serial na chłodne, jesienne wieczory.
Artyści to trochę mroczny serial telewizyjnej dwójki, który opowiada historię teatru. Machlojki, duchy, Sen nocy letniej i perypetie nowego dyrektora. Dobrze się to ogląda!
W zaledwie kilka dni pochłonęłam najnowszą książkę Julii Raczko Julia jest w Australii. Moją recenzję możecie przeczytać od kilku dni na blogu. Skończyłam również czytać ostatnią część sagi kryminalnej Katarzyny Puzyńskiej Łaskun. Poziom utrzymany, intryga zawiła, ciekawa, czyta się jednym tchem.
Miałam wielkie nadzieje co do Magii sprzątania Marie Kondo, ale jest to dla mnie taka abstrakcja, że nie wiem czy zmuszę się do skończenia tej książki. Dochodzę powoli do wniosku, że poradniki chyba jednak nie są dla mnie… Czytaliście?
W tym miesiącu ukazał się mój artykuł na Buzzujemy, w którym opowiadam o tym, jak zaczęła się moja przygoda z kosmetykami naturalnymi. Poza tym zapraszam Was również na spacer po Cambridge, gdyż miałam przyjemność napisać artykuł o moim mieście w magazynie Wyspa Inspiracji.
BLOGERSKI PRZEWODNIK PO ŚWIECIE
W październiku nareszcie ujrzał światło dzienne kolejny numer Blogerskiego przewodnika! Jesienne wydanie, w którym możecie zwiedzić Brukselę, Bournemouth, Vancouver i Kopenhagę, a także napić się kawy w najlepszych kawiarniach świata jest do ściągnięcia tutaj.
KUCHENNE REWOLUCJE
Oj coś nie idzie mi z tym detoksem. Ciągle go odkładam, a bo to podróże, a to choroba, a teraz jeszcze pracujemy wieczorami, więc nie chciałabym tego robić na szybko, bez zastanowienia. No nic, liczę, że przyjdzie nieco spokojniejszy czas i wtedy się uda. Postanowiłam nie narzucać sobie presji – wtedy zazwyczaj wszystko wychodzi lepiej.
Do naszej diety włączamy jednak zdecydowanie więcej kaszy jaglanej niż kiedyś. Odstawiłam słodycze, rzadko jadamy na mieście, ograniczyłam alkohol i już widzę efekty.
Oto kilka przepisów, które wypróbowaliśmy w tym miesiącu:
- rożki ze szpinakiem i fetą w cieście francuskim
- kasza jaglana z jarmużem i jajkiem sadzonym (ja dodałam jeszcze podprażone ziarna słonecznika)
- kasza jaglana zapiekana z warzywami
- makaron z łososiem i pomidorkami koktajlowymi
- wegańskie pulpeciki z kaszy jaglanej – Arek przepis podrasował i pulpety już nie były wegańskie, bo dodał wędzonego łososia, dużo kopru i skórki z cytryny. Pulpety wyszły rewelacyjne!
Po raz kolejny proszę Was o inspiracje jeśli chodzi o przepisy z kaszami w roli głównej!

WPISY, KTÓRE UKAZAŁY SIĘ W PAŹDZIERNIKU NA BLOGU
- MAKARON Z TUŃCZYKIEM I POMIDORKAMI KOKTAJLOWYMI
- WYSPY BALLESTAS CZYLI GALAPAGOS DLA UBOGICH
- CZYM JEST DLA MNIE SLOW TRAVEL
- PIERWSZY ROK BLOGA – PODSUMOWANIE
- BLOGERSKI PRZEWODNIK PO ŚWIECIE #2
- KOSMETYKI NATURALNE #3 – pamiętacie, że mam dla Was rabat w sklepie NaturaBazar.pl? Wystarczy, że po wejściu na stronę użyjecie poniższych danych do logowania:
LOGIN: rabat@adreamerslife.pl HASŁO: kosmetyki
W tym miesiącu nareszcie wywołałam kilka zdjęć ze ślubu oraz z podróży. Znalazło się też kilka typowo lifestylowych ujęć prosto z mojego Instagrama. Zdjęcia wywołałam poprzez Squared.one
No i kolejne podsumowanie miesiąca za nami.
A jak Wam minął październik? Pogodziliście się z jesienią? Co robicie, aby ją sobie urozmaicić?