PODSUMOWANIE MIESIĄCA – KWIECIEŃ

Pierwszy raz mam takie opóźnienie! Maj rozgościł się na całego, a ja jeszcze nie napisałam Wam jak minął mi kwiecień i co istotnego wydarzyło się w tym miesiącu. Już nie przedłużam, przekonajcie się dlaczego cieszę się, że kwiecień się już skończył.

ŚLUB I WESELE

Ostatnie miesiące były dla nas niezwykle intensywne. Jednak dopiero kwiecień był miesiącem kulminacyjnym. Przygotowania do ślubu na odległość dały nam nieźle popalić i mimo wzorowej organizacji ostatni tydzień kwietnia spędziliśmy na dopinaniu wszystkiego na ostatni guzik będąc już na miejscu w Polsce. Przymiarki, wycinanie i składanie winietek, ostatnie potwierdzenia, uzgadnianie menu czy organizacja transportu zdominowały te ostatnie dni w stanie wolnym. A teraz? Teraz pozostała wielka pustka, kalendarz nie pęka w szwach… Chętnie wyprawiłabym jeszcze jedno wesele! Szykuję dla Was serię wpisów ślubnych, dlatego nie rozpisuję się tutaj zbytnio.

WEEKEND W LONDYNIE

Arek upatrzył sobie buty do ślubu w sklepie w Londynie, więc mieliśmy mały pretekst, aby wyskoczyć do stolicy. Mamy tam znajomą jeszcze z czasów Erasmusa, która mieszka w mega hipsterskiej dzielnicy Shoreditch. O wrażeniach z bajecznie kolorowego targu kwiatowego mogliście przeczytać we wpisie Columbia Road Flower Market, a na vintage market zabiorę Was już wkrótce. Arek przygotowuje dla Was kolejny filmik, właśnie z tego wypadu więc mam nadzieję, że czekacie na to równie mocno jak ja. Jego pierwsze zmagania z kręceniem i edycją filmików mogliście podglądać już jakiś czas temu – jeśli to przegapiliście, nie przyznawajcie się, po prostu kliknijcie tutaj i zostawcie lajka!

Wynajęliśmy auto i po drodze zatrzymaliśmy się na spacer po Bencroft Wood Nature Reserve. Ostatnio mam przesyt dużych miast i ciągnie mnie w stronę natury. Mimo, że w Cambridge jest sporo parków to brakuje mi lasu, ciszy i długich spacerów bez celu. Spójrzcie, pięknie tam, prawda?

podsumowanie-miesiaca-a-dreamers-lifea-dreamers-lifepodsumowanie-miesiaca-a-dreamers-life

ŻYCIE TOWARZYSKIE

O matko! Jak to brzmi! Zima mam wrażenie zapadliśmy w solidny i mocny sen zimowy, delektowaliśmy się samotnymi wieczorami w domu, z ulubioną herbatą, dobrym filmem czy serialem. W kwietniu zaczął nam doskwierać brak nowych doznań, zapragnęliśmy odkrywać nasze Cambridge na nowo. Ruszyliśmy w końcu nasze cztery litery i przypomnieliśmy sobie jak bardzo kochamy muzykę na żywo! W Hot Numbers, jednej z moich ulubionych kawiarni w Cambridge co tydzień odbywają się koncerty. Wstęp jest darmowy, jedynie na koniec występu można uiścić dobrowolną opłatę. Piwo z małych, lokalnych browarów, ulubione dźwięki, świetny wystrój, długie rozmowy. Tak nam się spodobało, że już po kilku dniach wylądowaliśmy na kolejnym koncercie. Bardzo kameralnym, ale jakże energetycznym. Nasz znajomy gra tam na bębnach więc z wieczoru we Flying Pig cieszyliśmy się podwójnie. To zresztą bardzo ciekawy pub. Maleńki, ciasny, ciemny, z długą tradycją muzyki granej na żywo. Znajduje się zaledwie kilka kroków od stacji kolejowej.

Kolejnym naszym odkryciem było Espresso Library, które mijam codziennie po drodze z pracy. Dopiero otwarcie wystawy zmobilizowało nas do odkrycia kolejnego, ciekawego miejsca na mapie Cambridge. Espresso Library to nie tylko kawiarnia, co chwilę zmieniają się wystawy, a właściciele chętnie eksperymentują z wegańską kuchnią. Tak naprawdę w Cambridge trudno o dobre wegetariańskie czy wegańskie restauracje ze zdrowym jedzeniem, jednak widzę, że powoli, powoli ten trend staje się widoczny na kulinarnej mapie tego uniwersyteckiego miasta. Co ciekawe, Espresso Library podjęło współpracę z Food Assembly. To inicjatywa, która polega na zamawianiu jedzenia od lokalnych farmerów online, a w każdą środę można zamówione rzeczy odebrać i przy okazji spotkać się z producentami lokalnej, zdrowej żywności właśnie w Espresso Library. Ciągle odkładam swoje pierwsze zakupy, ale wierzę, że skoro już o tym powiedziałam głośno, muszę spróbować i zdać Wam relacje! Jak Wam się podoba taka inicjatywa? Robilibyście zakupy w taki sposób?

P1140038_Fotor

SZYJEMY SUKIENKI

Od wielu lat jestem zaangażowana w działalność charytatywną. Przez lata byłam wolontariuszką w Stowarzyszeniu Wiosna, co roku biorę udział w Szlachetnej Paczce, a na co dzień klikam w brzuszek Pajacyka i staram się wspierać ciekawe inicjatywy. Nie zapominajmy o innych w potrzebie.

U Arka w pracy zaangażowano się bardzo ciekawa działalność, mianowicie kilkanaście osób pewnego wieczora szyło sukienki dla dziewczynek mieszkających w Afryce. Czasami tak niewiele potrzeba, aby komuś sprawić radość!

KULTURA I LITERATURA

Oj brakowało mi troszkę czasu na czytanie! Powoli kończę (po raz kolejny) Los powtórzony Janusza L. Wiśniewskiego. Za każdym razem znajduje coś nowego w jego książkach, bez znaczenia ile razy je już czytałam. Aż trudno mi uwierzyć, że mężczyzna może tak pięknie i trafnie opisywać kobiece uczucia. Lubię zanurzyć się w ten romantyczny i pełen emocji świat, w którym tak pięknie celebruje się kobiecość, miłość, przyjaźń i relacje z bliskimi.

Jeśli chodzi o filmowe rekomendacje to koniecznie zajrzyjcie do wpisu, w którym polecam moich filmowo-podróżniczych ulubieńców. Wybrałam dla Was same perełki!

TU I TAM

Cieszę się, że wciąż i wciąż udaje nam się poznawać i odwiedzać nowe miejsca. Tym razem swoje pierwsze kroki postawiłam w Ostravie. To maleńkie i bardzo urocze miasteczko znajduje się zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od mojego rodzinnego miasta i to tam zabrały mnie moje przyjaciółki przed oficjalnym wieczorem panieńskim. Popołudnie spędzone tylko w trójkę obfitowało w ploteczki, dobre, czeskie piwo i długie spacery. Reszta dnia pozostaje tajemnicą!

podsumowanie-miesiacapodsumowanie-miesiaca

Przymiarki i większość ślubnych spraw załatwialiśmy w Krakowie. Nie obyło się więc bez śniadania w Charlotte. Kto jeszcze nie zna, niech koniecznie biegnie na koszyczek chrupiącego pieczywa, białą czekoladę i konfiturę malinową…

P1140655_FotorP1140653_Fotor

NEWSLETTER

Mimo, że zapisy na newsletter rozpoczęły się już jakiś czas temu ciągle zwlekałam z wysyłką tego pierwszego. Obiecałam sobie, że w maju nareszcie to zrobię więc jeśli nie chcecie przegapić pierwszego, historycznego newslettera bloga A Dreamer’s Life zapiszcie się już teraz! Obiecuję, że się nie rozczarujecie.

A DREAMER’S LIFE NEWSLETTER – ZAPISZ SIĘ JUŻ TERAZ

* indicates required




Pierwszy raz piszę podsumowanie miesiąca tak późno. Maj rozgościł się już na dobre, ale może wciąż pamiętacie jak Wam minął kwiecień?

Ściskam Was już bardzo wiosennie i życzę samych cudowności w maju!