RZECZY, KTÓRE UMILAJĄ I UŁATWIAJĄ MI CIĄŻĘ

Oto wpis, w którym przedstawiam Wam rzeczy, które umilają mi ciążę. Znajdziecie tu ubrania oraz produkty, które nie tylko umiliły mi ten okres, ale przede wszystkim go ułatwiły. Znajdziecie tu coś dla ciała i dla ducha.

APLIKACJE POZWALAJĄCE ŚLEDZIĆ ROZWÓJ CIĄŻY

Ile mi to dawało radości! W nowy tydzień ciąży wchodziliśmy w środy, więc co tydzień, w środy wieczorem czytaliśmy o tym jakie zmiany zachodzą w moim ciele i jak rozwija się maleństwo. W niektórych aplikacjach jest też sekcja z poradami dla partnera. My korzystaliśmy z:

  • Flo – ja z tej aplikacji korzystałam około 2 lat przed zajściem w ciążę, aby śledzić cykl menstruacyjny. Przydało się to w momencie planowania ciąży, bo dzięki zebranym danym aplikacja wskazywała dni płodne. Jest tu sekcja dotycząca wielkości dziecka i rozwoju płodu. Zawsze wielkość dziecka porównywana jest do jakiegoś warzywa czy owoca.
  • Preglife  – ta apka jest fajniejsza graficznie, bo na ekranie głównym widzimy odliczanie – ile dni zostało, ile % ciąży za Tobą oraz w którym tygodniu ciąży jesteś. Tutaj sekcja „Co się dzieje w tym tygodniu?” podzielona jest na trzy: dziecko, mama, partner.
  • Preggers – podobna nieco do Preglife, jeśli chodzi o odliczanie i informacje zarówno o dziecku, mamie jak i wskazówki dla partnera. Znajdziemy tutaj też obrazkowe porównanie wielkości dziecka do warzywa, bądź owocu (w chwili obecnej nasza córeczka jest wielkości dyni :D). Fajne jest to, że można zaprosić partnera, więc oboje widzicie dokładnie to samo. Można wspólnie stworzyć listy zadań, odhaczać pozycje z gotowej listy wyprawkowej czy czytać artykuły w sekcji „Wiedza” dotyczące zagadnień, które nas powinny zainteresować na danym etapie ciąży.
  • What to expect – anglojęzyczna aplikacja, bardzo kolorowa i ładna wizualnie, z dosyć sporymi artukułami dotyczącymi rozwoju dziecka i mamy w danym tygodniu ciąży. Jest też tutaj sporo grup dyskusyjnych, przepisów, poleceń dotyczących produktów dla maluszka jak i mamy, ale ja szczerze powiedziawszy z tego nie korzystałam.
  • Helseoversikt – to norweskojęzyczna aplikacja stworzona przez Ministerstwo Zdrowia do śledzenia rozwoju ciąży. Można sobie tutaj dodać terminy wizyt kontrolnych, namiary na lekarza prowadzącego ciążę czy położną. Są tu cotygodniowe aktualizacje dotyczące przebiegu ciąży i rozwoju maluszka. Dla mnie to był świetny sposób na naukę norweskiego i nowego słownictwa związanego z ciążą.

KOSZULE NOCNE OD BONJOUR MOMMY

To dla mnie nie tylko umilacz, ale przede wszystkim absolutna wygoda! W ramach współpracy z marką Bonjour Mommy miałam okazję przetestować ich dwie koszule, Sophie oraz Emi.

Bambusowa koszula nocna Sophie w delikatnym, beżowym kolorze wygląda jak piękna sukienka, więc odzież nocna nabiera tutaj nowego wymiaru. Jest niesamowicie delikatna i miękka w dotyku, pięknie podkreśla zarówno ciążowy brzuszek jak i biust. Po ciąży będzie mi na pewno służyć jako koszula nocna, w której wygodnie będę mogła karmić moją córeczkę.

Druga koszula, którą wybrałam to koszula do porodu Emi w kolorze midnight. Koszula ta została uszyta z troską o najdrobniejsze detale. To koszula, która sprawdzi się w ciąży, w trakcie porodu (dzięki dyskretnemu nacięciu) oraz w trakcie karmienia piersią. Kobiecy krój sprawia, że tak naprawdę to wyjątkowo piękna sukienka. Materiał jest nieco sztywniejszy niż w przypadku bambusowej Sophie, ale to nadal miękka i przyjemna tkanina (95% mięsista bawełna i 5% elastan).

Co łączy obie te koszule? To, że są niesamowicie kobiece. Ja przez sporą część ciąży próbowałam się wciskać w moje normalne piżamy i powodowało to spory dyskomfort, ucisk i frustrację. I nie będę tu podkolorowywać rzeczywistości, czułam się po prostu grubo. Od pierwszej przymiarki koszul Bonjour Mommy poczułam się niesamowicie kobieco. Brzuszek ciążowy został wyeksponowany, biust pięknie się układał, nic mnie nie uwierało, a komfort spania i samopoczucia zmienił się diametralnie.

PAMIĄTKOWE ZDJĘCIA

To był nasz cotygodniowy rytuał od 12 tygodnia ciąży. Arek robił mi zdjęcie w tym samym miejscu w domu, w tej samej bieliźnie, z boku i z przodu. Przyznam,  że jest to zabawne obserwować teraz te zdjęcia, kiedy już na początku mi się wydawało, że widać mi brzuszek ciążowy! Cudowna pamiątka! Mam zamiar po porodzie stworzyć z tego jedno duże zdjęcie, na którym będzie widać przyrost brzuszka.

W trakcie ciąży mieliśmy też dwie sesje brzuszkowe wykonane przez wspaniałe fotografki. Pierwszą z nich zrobiła nam Klaudia Kołdras w Oslo. Spotkaliśmy się i popłynęliśmy promem na przepiękną wyspę, gdzie Klaudia uwieczniła kilka wspaniałych kadrów kiedy byłam w 25 tygodniu ciąży.

Drugą sesję mieliśmy podczas naszego pobytu w Toruniu u niezwykle sympatycznej i utalentowanej Marianny w Studio Kretovych w 32 tygodniu ciąży. Marianna w swojej ofercie ma sesje w studio oraz w niezwykle klimatycznej szklarni, która znajduje się w jej ogrodzie. Zabrała nas też na łąkę za swoim domem. Co mi się bardzo podobało to fakt, że Marianna ma do dyspozycji klientów garderobę, a w niej kreacje, które świetnie pasują do klimatu jej zdjęć oraz studia czy szklarni. Jak możecie zobaczyć poniżej, podczas jednej sesji powstały kadry w totalnie różnych klimatach.

KURTKA FUN2BEMOM

Kurtka, którą dostałam w ramach współpracy z marki Fun2bemom, wykonana z softshellu, chroni przed wiatrem i wodą, ale co najważniejsze, ma dopinane panele: jeden na czas ciąży, który widzicie na zdjęciach poniżej, a dwa kolejne z kapturkiem, które się przydadzą gdy będę nosić maleństwo w chuście, bądź nosidle – można nosić z przodu, bądź na plecach. Bardzo praktyczne rozwiązanie! Na ich stronie kusi mnie jeszcze parka. Warto zwrócić uwagę na ich szeroką ofertę produktów dla tatusiów: są bluzy, kurtki, a także koszulki do kangurowania.

LEGGINSY CIĄŻOWE

Najwygodniejsza rzecz pod słońcem jeśli chodzi o ubrania po domu. Ja mam legginsy z H&Mu, które były dosyć tanie, więc nie miałam co do nich wygórowanych wymagań. Sprawdziły się genialnie, ale wiadomo jak to z legginsami, świetnie sprawdzą się tylko po domu, bo niestety prześwitują na tyłku.

Słyszałam dobre opinie o legginsach ciążowych z Celzedonii, które podobno są mniej prześwitujące, ale sama ich nie testowałam.

JEANSY CIĄŻOWE

Tutaj też postawiłam na H&M z polecenia przyjaciółki. Ja dosyć szybko nie mieściłam się w biodrach w moje normalne jeansy więc w te ciążowe zaopatrzyłam się już w 12 tygodniu. Wybrałam jegginsy w rozmiarze S, które są dosyć elastyczne przez co wiedziałam, że posłużą mi przez większą część ciąży – i się nie pomyliłam, noszę je nadal w 9 miesiącu ciąży i są komfortowe. Drugą parą były czarne jeansy, które zdecydowanie mniej się rozciągają więc wybrałam rozmiar M i też je noszę do tej pory.

KREMY NA ROZSTĘPY

Podczas ciąży testowałam dwa rodzaje kremów na rozstępy, oba dedykowane kobietom spodziewającym się potomstwa.

Pierwszy z nich, to Palmer’s (dostępny np. w Rossmannie), którego skład oparty jest przede wszystkim na maśle kakaowym, kolagenie, elastynie, oleju arganowym, maśle shea i luteinie. Pozostawia skórę na brzuchu mocno nawilżoną, co daje mi poczucie, że zmniejsza ryzyko powstawania rozstępów.

Drugi to krem na rozstępy z Tołpy z serii Mum. Ja dostałam od przyjaciółki cały zestaw wraz z kremem przeciwcellulitowym oraz serum ujędrniającym biust. Cała seria bardzo mi przypadła do gustu – kosmetyki te delikatnie pachną kakaem, szybko się wchłaniają i zostawiają skórę nawilżoną, ale bez tłustego filtra. Palmer’s jest zdecydowanie bardziej nawilżający więc zależy co lubicie i czego szukacie w produktach do pielęgnacji. Producent pisze, że krem na rozstępy zawiera m.in. torf tołpa, kompleks przywrotnika, skrzypu, ostropestu, kiełków pszenicy, soi, lucerny i rzodkwi, mikroglony, wyciągi z: jeżówki, skrzypu, przywrotnika, perełkowca japońskiego, ekstrakt z orzechów laskowych, masło shea czy glicerynę.

Do końca drugiego trymestru przed prysznicem szczotkowałam nogi i brzuch na sucho. Zabieg ten wygładza skórę, złuszcza zrogowaciały naskórek, ujędrnia skórę, a także zapobiega powstawaniu rozstępów.

MASAŻE

Jak dla mnie game changer! Nie dość, że masaż sprawiał, że się totalnie relaksowałam, odpoczywałam i regenerowałam to była to dla nas okazja do bliskości.

My korzystaliśmy z masażu proponowanego przez Joannę Mróz w jednym z filmiku z serii Szkoły rodzenia on-line.

W trakcie masażu rozmawialiśmy, słuchaliśmy muzyki, a czasami włączałam sobie relaksacje z kursu o hipnoporodzie od Zaufaj Położnej (ale to była niebezpieczna mieszkanka, bo zdarzyło mi się po prostu przysnąć).

JOGA DLA KOBIET W CIĄŻY

Niezmiennie polecam jogę z Gosią Mostowską! Pisałam już o Gosi we wpisie o Porannej jodze, gdzie polecałam moje ulubione praktyki. Gosia na swoim kanale ma kilka praktyk dla kobiet w ciąży – znajdziecie tam zarówno te rozluźniające jak i wzmacniające ćwiczenia.

Ja jeszcze ćwiczyłam z Agatą Czerniak podczas wyzwania 7 dni z jogą w ciąży.

ŁYŻKA DO BUTÓW

Dobra, dobra śmiejcie się! Zrozumie mnie tylko kobieta w ciąży. Jak mój mąż podpowiedział mi, że będzie mi łatwiej zakładać buty używając łyżki do butów, to się oburzyłam. No bo jak to! Przecież SAMA dam sobie radę. No tak, do pewnego momentu… Przyszedł taki moment, że zrobiło się zbyt zimno żeby chodzić w klapkach, a brzuch urósł na tyle, że schylanie stało się wyzwaniem i przeprosiłam się z długą, praktyczną i niesamowicie ułatwiającą życie łyżką do butów…

Zapytałam Was na Instagramie o to co Wam umilało i ułatwiało ciążę i bardzo wiele z Was pisało o poduszce do spania dla kobiet w ciąży. Ja niesamowicie żałuję, że dowiedziałam się o istnieniu takiej poduszki późno i nie miałam okazji jej przetestować, bo pisałyście, że to niesamowicie podniosło Wasz komfort snu. Ja od 5-6 miesiąca śpię z jaśkiem pomiędzy nogami i to sprawiło, że śpi mi się dużo wygodniej i plecy mnie nie bolą. Wspominałyście też o drzemkach (oj tak! W pierwszym trymestrze nie funkcjonowałam bez drzemek i powróciłam do nich w 8 miesiącu ciąży), czy relaksującej kąpieli z bąbelkami (podejrzewam, żę chodziło o pachnącą piankę, a nie z dziećmi ;)).

Oto lista rzeczy, które umilają mi ciążę. Ciekawa jestem czy któreś z tych pozycji sprawiły, że i Twoja ciąża stała się przyjemniejsza? Jest coś co dodałabyś do tej listy?

Categories ciąża ja i mój lifestyle

About

Wciąż szukam swojego miejsca na ziemi. Mieszkałam prawie rok we Włoszech, potem 4 lata w UK w przepięknym Cambridge. Kolejne dwa lata spędziłam w Australii gdzie spełniałam swoje podróżnicze marzenia. Teraz wywiało mnie na mroźną północ Norwegii, gdzie znów odkrywam uroki życia w rytmie slow. Przeżywam ogromną fascynację minimalizmem, ideą slow life, a więc i slow travel. Kocham zieloną herbatę i dobrą książkę. Chętnie opowiem Wam jak zmieniam swoje życie i otaczającą mnie rzeczywistość.