Tag: domowe spa

JAK NIE ZWARIOWAĆ SIEDZĄC W DOMU

W tym dosyć dziwnym i trudnym dla nas czasie staram się mieć rutynę, aby nie zwariować. Mam kilka codziennych umilaczy, które pozwalają mi się wyciszyć i odnaleźć spokój podczas siedzenia w domu. 

 

PORANNA MEDYTACJA

Medytuję z przerwami już od kilku lat. Od razu zaczęłam przygodę z aplikacją Headspace, w której na początku zrobiłam sobie kursy dla początkujących, aby wejść w rytm, nauczyć się oddychać i zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi.

Medytuję kilka razy w tygodniu, to taki mój początek dnia, gdy skupiam się na sobie, wyznaczam sobie intencję. Headspace ma kilkadziesiąt tematycznych kursów, podczas których ćwiczy się oddychanie czy wizualizację. Teraz na przykład robię kurs dotyczący komunikacji, który składa się z 10 części. Na początku prowadzący mówi kilka słów o komunikacji, o intencji jaką powinniśmy sobie wyznaczyć w tym temacie, następnie przechodzimy do ćwiczeń oddechowych, a na koniec zawsze jest „złota myśl”, którą zwykle „trawię” cały dzień.

Wiem, że bardzo popularna jest również aplikacja Calm i mam zamiar ją w najbliższych dniach wypróbować.

AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA

Aktywność fizyczna pomaga mi zredukować stres, dotlenić się i jest wbrew pozorom niesamowitym zastrzykiem energii. Biegam z rana, gdy nie ma na ulicach jeszcze ludzi, ćwiczę z Chodakowską, gdy jest brzydka pogoda, uprawiam jogę, gdy czuję, że potrzebuję wyciszenia i rozciągania. Bardzo brakuje mi chodzenia na długie spacery i łażenia po górach, ale wierzę, że niedługo wszystko wróci do normy.

Całkiem niedawno pisałam o moich ulubionych kanałach na YouTube z jogą:

CHWILA DLA SIEBIE – 7 DNI Z PORANNĄ JOGĄ

GOTOWANIE

Co jak co, ale gotowanie sprawia mi ogromną przyjemność i przy okazji relaksuje. Uwielbiam wyszukiwać nowe przepisy, próbować nowych smaków, ale jeszcze chętniej wracam do tych sprawdzonych przepisów, które znam i lubię. W smakach mam mnóstwo ukrytych wspomnień i dlatego tak chętnie robię w domu makarony i myślę o czasach Erasmusa we Włoszech; zielone curry, które jadłam jak szalona w Australii; pastę jajeczną, która przenosi mnie do czasów dzieciństwa.

Podrzucę Wam kilka sprawdzonych przepisów na dania, które robi się błyskawicznie:

ZROBIENIE CZEGOŚ DLA SIEBIE

To dla mnie ważny element codzienności. Próbuję sama siebie rozpieszczać poprzez domowe SPA czy staranny manicure. Robię domowy peeling z fusów kawy (tutaj znajdziecie więcej przepisów na domowe peelingi), maseczkę z glinki, codziennie nakładam różne serum czy kwasy z mojej ostatnio ulubionej marki The Ordinary. Nakładam olej na włosy na noc, a także daję cerze odpocząć od ciężkich makijaży.

Parzę ulubioną zieloną herbatę czy zioła, które uwielbiam. Rano przygotowuję zielone smoothie, które nie dość, że smakuje genialnie, to jeszcze jest bombą witaminową.

CZYTANIE

Od książek jestem uzależniona. To już oficjalne wyznanie. Zwykle w ciągu roku czytam około 40 pozycji, jednak w związku z tym co się obecnie dzieje i dużą ilością wolnego czasu, do tej pory przeczytałam już 15 książek.

Najczęściej czytam na Kindlu, ale w związku z tym, że teraz więcej czasu spędzam w domu sięgam również po papierowe wydania. W zeszłym roku dołączyliśmy również do Empik Premium i czytam także na telefonie w aplikacji Empik Go, gdzie oprócz dużego wyboru ebooków mam również dostęp do audiobooków, które zdarza mi się słuchać podczas biegania.

Ostatnio przeczytałam „Genialną przyjaciółkę” Eleny Ferrante, powieść, która od pierwszych stron tak mocno wciąga, że trudno przestać o niej myśleć nawet po odłożeniu książki. Jest to historia dwóch przyjaciółek, które wychowują się na jednym podwórku w Neapolu. Jest o dojrzewaniu, o miłości, o zazdrości, o wątpliwościach, które każdy z nas w młodym wieku przeżywał. Na podstawie tej książki powstał serial HBO o tym samym tytule.

DOBRY FILM ALBO SERIAL

Lubię obejrzeć coś dobrego na Netflixie, jednak uważam, że trzeba zachować umiar, bo jak wpadniemy w wir oglądania, to łatwo zapomnieć o całym świecie. Ja, gdy przesadzę z oglądaniem, długo odczuwam tego skutki – bolą mnie oczy i głowa, a sen jest raczej niespokojny. Więc wszystko z głową.

Oglądacie coś fajnego? Co Wam najbardziej zapadło w pamięć?

My wyczekujemy nowego sezonu Domu z papieru, a teraz oglądamy Ozark. O moich ulubionych serialach na Netflixie pisałam tutaj: Najlepsze seriale na Netflixie, na które warto zmarnować czas.

Dobry film? Ostatnio oglądaliśmy Pomiędzy słowami, Irlandczyka oraz bardzo przyjemny polski film pt. Plan B. Jeśli szukacie filmów z podróżami w tle to zajrzyjcie tutaj.

WYZNACZ SOBIE CEL

Wyznacz sobie cel albo znajdź hobby. Ja postanowiłam codziennie spędzać chwilę ucząc się norweskiego oraz kaligrafii. Robię notatki, czytam, uczę się nowych słówek w aplikacji na telefonie. Jeśli chodzi o kaligrafię to codziennie siadam z kartką papieru, tuszem, piórem i ćwiczę literki, a potem całe zdania. Fantastycznie jest obserwować progress, który każdego dnia czynisz. 

Zapisałam się również na kurs on-line organizowany przez Yale University – The Science of Well-Being. Bardzo ciekawy kurs, podczas którego dowiaduję się jak działa ludzki mózg, nasze przyzwyczajenia i schematy, a także jaki wpływ mają na nasze poczucie szczęścia. Niezwykle wartościowe treści i to za darmo. Zapisać możecie się tutaj

WSPOMINAJ

To doskonały czas na to, aby uporządkować dyski ze zdjęciami, stworzyć albumy czy fotoksiążki. Ostatnio na Instagramie wracałam do wspomnień z naszego roadtripa po południowej wyspie w Nowej Zelandii. W codziennej gonitwie tak łatwo się zatracić i zapomnieć w jakich pięknych miejscach byliśmy i czego nas te podróże nauczyły. Ja z uśmiechem przeglądam nasze zdjęcia z podróży i właśnie teraz, gdy mam czas na ich uporządkowanie mam zamiar stworzyć kilka fotoksiążek. 

ROZMAWIAJ

Od kiedy zaczęłam swoją kwarantannę coraz częściej kieruję myśli do osób, z którymi dawno nie miałam kontaktu. Zastanawiam się jak się czują, czy czegoś potrzebują i co u nich słychać. Piszę wiadomości, które odkładałam w czasie, rozmawiam, wracam wspomnieniami do wspólnie spędzonych chwil. Dbajmy o relacje, to przecież dzięki ludziom nasze życie jest takie fajne, a właśnie w trudnych chwilach mogą nas potrzebować jeszcze bardziej.


W tym wszystkim należy jednak zachować umiar i zdrowy rozsądek. Na Instagramie widzę, że ludzie prześcigają się w pomysłach na to co robić, jak robić żeby zrobić więcej i wykorzystać ten czas najbardziej produktywnie jak się da. Łatwo wtedy wpaść w swoje własne sidła, czuć, że nie robimy wystarczająco dużo, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy. Każdy z nas jest inny i dysponuje innymi zasobami. Dla mnie najważniejsze jest to, aby w czasie, gdy rządzi niepewność i brak wiedzy co przyniesie jutro, znaleźć spokój. Oto moje małe przyjemności, które próbuję sobie serwować, by nie zwariować. 

 

Jak sobie radzicie podczas siedzenia w domu? Udaje Wam się odnaleźć nieco spokoju w tym trudnym dla wszystkich czasie?