Lubię swoje małe rytuały, lubię pewną powtarzalność, która sprawia, że wiem, że nadchodzi nowy dzień. Dziś opowiem Wam w kilku słowach o tym, jak wygląda moja codzienna pielęgnacja twarzy w głównej mierze oparta na kosmetykach naturalnych.
Mimo, że już od bardzo dawna praktykuję i doceniam małe przyjemności, tak całkiem niedawno dotarło do mnie jak mało czasu spędzam sama ze sobą. Jak mało daję sobie przestrzeni do wsłuchiwania się w siebie i swoje potrzeby.
Kiedy myślę o lutym to przychodzi mi do głowy jedno słowo, które średnio nadaje się do publikacji na blogu. Więc ustalmy może, że po prostu byliśmy zajęci i mieliśmy sporo pracy, dobrze?
Powrót do formy to hasło, które przewija się w moich notatkach, listach to do, planach od dawien dawna. Aktywność fizyczna już od dobrych kilku lat przewija się w moim życiu z większą, a czasami mniejszą intensywnością. Biegam całkiem szybko, nie mam problemów z ukończeniem nawet najtrudniejszych programów treningowych Ewy Chodakowskiej. Ale wymarzonej figury nadal nie mam. Więc o co chodzi?